poniedziałek, 23 grudnia 2013

Christmas Special

Dlaczego Lilu wygląda jak zimowa wersja Czerwonego Kapturka? Skąd Nika wzięła takie wiadro? Kto wymyślił cały niecny plan?
Te i wiele innych pytań pozostanie bez odpowiedzi. Ale to nie ważne.

Wesołych Świąt miśki, i Szczęśliwego Nowego Roku! <3

Lilu

sobota, 14 grudnia 2013

Bezsens

" Ej, niech twój następny komiks będzie bez sensu!"

To jest.

Generalnie siedzieliśmy sobie z Kamilem w kawiarni i tam były takie śmieszne lampy. Wyglądało to mniej więcej jak żarówki na kolorowych sznurach. Takie pozaplątywane w pewnych miejscach. No i siedzimy sobie i ja nagle mówię: "Patrz, ten cień na suficie wygląda jak wieloryb". Potem dopiero pomyślałam, że Kamil może kazać mi wyjść z kosmosu, że co to ja w ogóle widzę, i czy przypadkiem czegoś nie brałam. "Bardziej jak jeż. Super Jeż! Patrz, opaskę na oczach ma."
W tym momencie zorientowałam się, że lepiej trafić nie mogłam.

A na ścianie zobaczyłam arcywroga Super Jeża.

Nie powinnam przedawkowywać cukru.


Peace!

Lilu

sobota, 7 grudnia 2013

What's my age again?

Ale na Pyrkon jadę. 

Powinnam wam narysować coś jeszcze, jako że w zeszłym tygodniu nie było nic, ale obawiam się, że może to się skończyć wyrzuceniem tableta przez okno. Czas zakupić wacoma i rzucić pentagrama tam, gdzie jego miejsce, czyli w piekielne czeluście. 

Peace!

Lilu

sobota, 23 listopada 2013

Priorytety

Kamil jak zawsze okazuje wsparcie i rozumie mój entuzjazm.

Bawi mnie ten hejt pod tym teledyskiem. Ludzie chyba nie ogarniają, że to miała być parodia. Widziałam nawet parodię tej parodii. Parodiocepcja.

Peace!

Lilu

sobota, 16 listopada 2013

Niezdecydowanie

Wyobraźcie sobie najbardziej niezdecydowanego człowieka na świecie. Już? Ale na pewno jest w 100% najbardziej niezdecydowany? Dobrze. To właśnie ja. Mam poważny problem z podejmowaniem decyzji i gdybym mogła uniknęłabym takiego obciążenia psychicznego. Ale niestety, lajf iz brutal.

Tym razem bez pokoju. Specjalnie dla Ciebie, Paweł.

Lilu

sobota, 9 listopada 2013

Expectations vs Reality

Miałam złudne wrażenie, że będę fajna na studiach. A potem okazało się, że jedna książka ma 460 stron A4 i urywa mi ramię. Ale cóż, bywa.

Mam do was takie małe pytanie: chcielibyście czasem takie dłuższe wpisy, z samym tekstem, ew. jakimś malutkim bazgrołkiem? Oczywiście nie kosztem cotygodniowej porcji dziwnych rysunków, tylko tak dodatkowo.

Peace!

Lilu

czwartek, 31 października 2013

Specjal

Dzięki swej determinacji udało mi się skończyć to małe coś. Oczywiście jak zawsze odkładałam to na ostatnią chwilę i nie wygląda tak, jak wyglądać powinno, no ale cóż. 
HAPPY HALLOWEEN <3


Chciałam dodać napis na obrazku, ale, hm, nie rozplanowałam tego wcześniej i już nie chciałam wciskać go na siłę, obiecuję, że na święta się poprawię. Tło też miało być zupełnie inne (takie wykokszone w kosmos, z dyniami, grobami i strasznym domem), ale jako, że zabrałam się za lineart i kolorowanie dopiero dzisiaj... Ekhem, prokrastynacja, ekhem. 

Także tego, mamy Lilkę jako czarownicę, Kalę jako mumię i Patryka jako zombie, Milo jako wampira i Nikę jako cną białogłowę, jego ofiarę. 

Czas nasłuchać się piosenek z Miasteczka Halloween i wyruszyć na maraton horrorów do kina. 
A potem spróbować wstać rano i powrócić do naszej polskiej tradycji. 

Peace!

Lilu

czwartek, 24 października 2013

Impreza

Kala jak zawsze najlepszy doradca. Narysowałam ją z jej pięknym kaftanikiem na ramię, bo czemu nie.
Szykuję dla was Halloweenowy specjal, ale nie wiem jak to wyjdzie, ponieważ - ekhem - uwaga będzie krótki wiersz:

Tyle do zrobienia
Nie mam czasu
Jestem leniwą bułą.

Peace!

Lilu


czwartek, 17 października 2013

Magnes

Dzisiejszy bazgroł sponsorowany jest przez Bonia.
Wymaga też uprzedniego wyjaśnienia, więc przygotujcie sobie jakieś ciastka i poczytajcie niezwykle ciekawą historię.

Otóż Kala wybrała się na koncert. Nie powiem, żeby podchodziła do tego bardzo entuzjastycznie, bo cały tydzień zajęć bardzo ją wymęczył, więc chciała nawet bilet sprzedać, ale niestety - nie powiodło się. Cóż, tyle pieniędzy zmarnować się nie może, więc zdecydowała się pójść. 
I wtedy, już pod koniec koncertu, kiedy płynęła na fali niesiona przez ludzkie ręce zobaczyła, że nagle sufit się od niej oddala. Podłoga do miękkich nie należała i oczywiście stała się jej krzywda. Ludzie na koncercie zareagowali całkiem szybko i wezwali karetkę (ale przecież pani jest przytomna, niech pani sobie wezwie taksówkę!). 
W szpitalu okazało się, że Kali przemieścił się obojczyk i musi mieć operację, coby go skorygować. No i chodzi teraz z prętem w ręce. :I


Bonio zastanawiał się, czy nie przyciąga przypadkiem magnesów. Jeśli tak, to co stoi na przeszkodzie, żeby jakiś duży magnes przyciągnął ją?

Peace!

Lilu

czwartek, 10 października 2013

Thrift shop

Prawdopodobnie najdziwniejsza konwersacja w moim życiu. Nie wliczając tej z komunikowaniem się kotami. Z tym samym człowiekiem (niestety).
Also: Derpowca jest osobną postacią. I ma na imię Vespa. Pewnie jeszcze się przewinie przez komiksy parę razy. Stworzył ją brat Kali podczas gry w kalambury. Wiecie, rysowanie myszką nie jest wcale takie łatwe.

Jak ja się cieszę, że ludzie na moim kierunku potrafią rozmawiać na dziwne tematy. Może dlatego, że większość to otaku (albo mangozjeby, jak kto woli, osobiście używam raczej tego drugiego, bo więcej osób to rozumie).

Cóż, wracam do uczenia się krzaczków. :I

Peace!

Lilu

czwartek, 3 października 2013

True story


Nic nie wyrazi mojego zaskoczenia, które odczułam w tym momencie. Dalej nie ogarniam, co tak naprawdę się stało, Pan Marchewka też musiał przeżyć niezłą traumę. Chociaż widziałam go dzisiaj i wyglądał na całkiem zdrowego. Znowu rozdawał zniżki na jedzenie <3

Wróciłam dzisiaj do domu koło 17 i udało mi się właśnie skończyć dla was komiks. Mam nadzieję, że jesteście ze mnie dumni. Tak się poświęcam.
Nieprawda, mogłaś narysować go wcześniej, to twoja wina, że tak późno się za to zabrałaś.
Nevermind. Czasem myślę, że moje alter ego zaczyna dochodzić do głosu. Ruda jędza bez duszy :I

Peace!

Lilu

czwartek, 26 września 2013

Nieogar


Czasem myślę, że uczelnia chce się nas pozbyć zanim zacznie się rok akademicki. Nagle dowiaduję się, że muszę zarejestrować się na jeden przedmiot. Inni studenci zostali o tym poinformowani w ostatnim zdaniu maila o domach akademickich. Tak. Nie dostałam tego maila. 

W przyszłym tygodniu komiks będzie bardziej porządny, obiecuję. Wczoraj zostałam zainspirowana przez pewną nieznajomą dziewczynę i mam nadzieję, że uda mi się oddać całą tę sytuację całkiem wiarygodnie. 

Peace!

Lilu

poniedziałek, 23 września 2013

Wyjazd

Publikuję też dzisiaj, bo mogę. Stwierdziłam, że ten komiks narysuję trochę inaczej, może trochę bardziej się postaram. Jak jestem chora, to mam większą motywację, czy coś. (Lilu: cannot draw hands since 2008)

Generalnie Wisła trochę mnie poturbowała, może dlatego, że pani, która miała przynieść pościel zrobiła to tak szybko, że aż tego nie zauważyłam, a potem ktoś po pijaku ją schował. Swoją drogą, widzieliście kiedyś widelec pływający w basenie? Bo ja tak.


Peace!

Lilu

sobota, 21 września 2013

Kala jest super i piengnie rysuje Kala to mistrz artysta malarz elo.

Gościnny komiks Kali. Tytuł też wymyślony przez nią. Mistrz Painta strikes again.
Wyjazd był świetny i byłoby jeszcze bardziej zarąbiście gdybym się nie pochorowała. Nie polecam spania pod samą poszewką kiedy w nocy jest 5 stopni na zewnątrz.

Peace!

Lilu

czwartek, 12 września 2013

środa, 11 września 2013

Rawr

Random bonus, ha!

Spokojnie, jutro normalnie komiks. A jak go nie będzie, to przynajmniej coś wstawiłam, prawda? Prawda?!

Lilu

środa, 4 września 2013

Braki

Zaczęłam rysować tę parę i potem stwierdziłam, że narysowanie Lilki i jej kumpla w moim standardowym stylu będzie niewłaściwie, więc... Wyszło to. Sami oceńcie.

Żeby powstrzymać jakąkolwiek falę hejtów i żalów, nie mam nic przeciwko otyłym ludziom. Ale for God's sake, niech oni mają też poczucie własnego ciała i estetyki, bo oglądanie kobiet puszystych w obcisłych bluzeczkach, z których wylewa się wszystko do najprzyjemniejszych nie należy.

Obiecuję też, że to jedyny komiks, w którym użalam się nad swoją samotnością i w ogóle. Generalnie Michał jest człowiekiem, który wytyka mi mój brak życia uczuciowego oraz cycków, a chciał komiks ze sobą, to ma.

W ogóle, Lilu w spódnicy, wtf.

Peace!

Lilu

czwartek, 29 sierpnia 2013

Krojenie cebuli

Kolejny komiks kuchenny. Tym razem z Lilką.


Nie zrozumcie mnie źle, tak naprawdę mam uczucia.
Do małych kotków i piesków.

Ale smutne fakty są takie, że krojenie to jedyne, co wychodzi mi w kuchni.

Peace!

Lilu

czwartek, 22 sierpnia 2013

Proces twórczy

Okazało się, że Kala całkiem dobrze radzi sobie w kuchni.
Jeśli potrafi dobrze odczytać przepis.
I nie myli jednostek miar.

Kolejny konkurs na wirtualną czekoladę. Co tak naprawdę robiła Kala? (I niech sama bohaterka się nie odzywa, bo zginie marnie.)


Peace!
 Lilu

niedziela, 11 sierpnia 2013

Miłość

Hola~!
To pewnie nic nowego, dużo osób uważa to za normalny związek, ale to i tak urocze.
Tak. Potrafię uważać za urocze coś innego niż szczeniaczki i małe koteły. <3


Also, macie bonusowo oryginalne pismo by me.

Mam dylemat, czy rysować ten komiks z postaciami z prawdziwego życia czy też wykorzystywać postaci z mojej historii, w której są Lilu, Kala i Nika, ale też wiedźmy i wampiry i tego typu rzeczy. Skłaniam się ku drugiej opcji coraz bardziej, bo wtedy mogłabym zmusić bohaterów do różnych dziwnych rzeczy *insert evil laugh here*, ale ich liczba byłaby trochę ograniczona. Z drugiej strony może to nawet lepiej, nie bylibyście zalani falą postaci.

Anyways. Powiedzmy, że są to postaci z mojej historii, czyli Kala wiedźma i Axel wilkołak.

Kala jest empatką, potrafi wykorzystywać emocje na korzyść - lub przeciwko - innym. Często działa po prostu jako buffer. A mówiąc po polsku wspomaga oddziały walczące (Lilkę - wiedźmę, Axela oraz Daniela - wampira). Potrafi też rzucać trochę aktywnych zaklęć, ale nie tak dużo jak Lila.

Axel jest wilkołakiem... To w sumie wyjaśnia wiele. Jest na takim etapie rozwoju, że zmienia się w wilka na zawołanie i jest całkiem przydatny w walce.

Z kim walczą? Głównie z demonami, ale zdarza się, że ludzie są na tyle zdegenerowani i upierdliwi, że... no cóż, nie pozostawiają innego wyboru.

Stay tuned, może odsłonię przed wami więcej konceptów. :3

Peace!
Lilu

czwartek, 8 sierpnia 2013

Pustynia

Wychodzę z domu, a tu pustynia.


Krzywa Lilu jest krzywa, ale uznajmy, że się stopiła.
Znaczy, w sumie to stapiam się ja i nie chce mi się tego poprawiać.
A... I oczywiście źle wpisałam adres w podpisie. Tego też już nie chce mi się poprawiać.
Blame the heat people. blame the heat.

Peace!


Lilu

sobota, 3 sierpnia 2013

Hell-o

Aż mi wstyd, że tak zmieniam blogi jak niezdecydowana nastolatka z problemami. No cóż. Trudno.
Nowych czytelników witam serdecznie i zapraszam do czytania.  :)

Usunęłam autora spod postów, ponieważ nie podoba mi się fakt, że moje imię i nazwisko będzie tam siedziało i nie mogę tego zmienić. Oczywiście, nie jestem w stanie zagwarantować, że będę pamiętać o podpisach w każdym wpisie. Ale może się na tyle ogarnę.

Po prawej są linki do mojej strony na facebooku, gdzie do tej pory umieszczałam komiksy oraz do deviantarta, gdzie może znajdziecie coś więcej (chociaż ostatnio nie pojawiało się tam nic szczególnego).

A dzisiaj łapcie bazgroł, bo inaczej tego nie nazwę. Idea powstała już jakiś czas temu, ale dopiero dzisiaj przeniosłam ją na... hm... ekran.

Jakby ktoś był ciekawy, to chodziło mi o pewien film. Kto wie, o jaki dostaje ode mnie wirtualną czekoladę.

Peace!

                                                                                  Lilu