czwartek, 31 października 2013

Specjal

Dzięki swej determinacji udało mi się skończyć to małe coś. Oczywiście jak zawsze odkładałam to na ostatnią chwilę i nie wygląda tak, jak wyglądać powinno, no ale cóż. 
HAPPY HALLOWEEN <3


Chciałam dodać napis na obrazku, ale, hm, nie rozplanowałam tego wcześniej i już nie chciałam wciskać go na siłę, obiecuję, że na święta się poprawię. Tło też miało być zupełnie inne (takie wykokszone w kosmos, z dyniami, grobami i strasznym domem), ale jako, że zabrałam się za lineart i kolorowanie dopiero dzisiaj... Ekhem, prokrastynacja, ekhem. 

Także tego, mamy Lilkę jako czarownicę, Kalę jako mumię i Patryka jako zombie, Milo jako wampira i Nikę jako cną białogłowę, jego ofiarę. 

Czas nasłuchać się piosenek z Miasteczka Halloween i wyruszyć na maraton horrorów do kina. 
A potem spróbować wstać rano i powrócić do naszej polskiej tradycji. 

Peace!

Lilu

czwartek, 24 października 2013

Impreza

Kala jak zawsze najlepszy doradca. Narysowałam ją z jej pięknym kaftanikiem na ramię, bo czemu nie.
Szykuję dla was Halloweenowy specjal, ale nie wiem jak to wyjdzie, ponieważ - ekhem - uwaga będzie krótki wiersz:

Tyle do zrobienia
Nie mam czasu
Jestem leniwą bułą.

Peace!

Lilu


czwartek, 17 października 2013

Magnes

Dzisiejszy bazgroł sponsorowany jest przez Bonia.
Wymaga też uprzedniego wyjaśnienia, więc przygotujcie sobie jakieś ciastka i poczytajcie niezwykle ciekawą historię.

Otóż Kala wybrała się na koncert. Nie powiem, żeby podchodziła do tego bardzo entuzjastycznie, bo cały tydzień zajęć bardzo ją wymęczył, więc chciała nawet bilet sprzedać, ale niestety - nie powiodło się. Cóż, tyle pieniędzy zmarnować się nie może, więc zdecydowała się pójść. 
I wtedy, już pod koniec koncertu, kiedy płynęła na fali niesiona przez ludzkie ręce zobaczyła, że nagle sufit się od niej oddala. Podłoga do miękkich nie należała i oczywiście stała się jej krzywda. Ludzie na koncercie zareagowali całkiem szybko i wezwali karetkę (ale przecież pani jest przytomna, niech pani sobie wezwie taksówkę!). 
W szpitalu okazało się, że Kali przemieścił się obojczyk i musi mieć operację, coby go skorygować. No i chodzi teraz z prętem w ręce. :I


Bonio zastanawiał się, czy nie przyciąga przypadkiem magnesów. Jeśli tak, to co stoi na przeszkodzie, żeby jakiś duży magnes przyciągnął ją?

Peace!

Lilu

czwartek, 10 października 2013

Thrift shop

Prawdopodobnie najdziwniejsza konwersacja w moim życiu. Nie wliczając tej z komunikowaniem się kotami. Z tym samym człowiekiem (niestety).
Also: Derpowca jest osobną postacią. I ma na imię Vespa. Pewnie jeszcze się przewinie przez komiksy parę razy. Stworzył ją brat Kali podczas gry w kalambury. Wiecie, rysowanie myszką nie jest wcale takie łatwe.

Jak ja się cieszę, że ludzie na moim kierunku potrafią rozmawiać na dziwne tematy. Może dlatego, że większość to otaku (albo mangozjeby, jak kto woli, osobiście używam raczej tego drugiego, bo więcej osób to rozumie).

Cóż, wracam do uczenia się krzaczków. :I

Peace!

Lilu

czwartek, 3 października 2013

True story


Nic nie wyrazi mojego zaskoczenia, które odczułam w tym momencie. Dalej nie ogarniam, co tak naprawdę się stało, Pan Marchewka też musiał przeżyć niezłą traumę. Chociaż widziałam go dzisiaj i wyglądał na całkiem zdrowego. Znowu rozdawał zniżki na jedzenie <3

Wróciłam dzisiaj do domu koło 17 i udało mi się właśnie skończyć dla was komiks. Mam nadzieję, że jesteście ze mnie dumni. Tak się poświęcam.
Nieprawda, mogłaś narysować go wcześniej, to twoja wina, że tak późno się za to zabrałaś.
Nevermind. Czasem myślę, że moje alter ego zaczyna dochodzić do głosu. Ruda jędza bez duszy :I

Peace!

Lilu