czwartek, 29 sierpnia 2013

Krojenie cebuli

Kolejny komiks kuchenny. Tym razem z Lilką.


Nie zrozumcie mnie źle, tak naprawdę mam uczucia.
Do małych kotków i piesków.

Ale smutne fakty są takie, że krojenie to jedyne, co wychodzi mi w kuchni.

Peace!

Lilu

czwartek, 22 sierpnia 2013

Proces twórczy

Okazało się, że Kala całkiem dobrze radzi sobie w kuchni.
Jeśli potrafi dobrze odczytać przepis.
I nie myli jednostek miar.

Kolejny konkurs na wirtualną czekoladę. Co tak naprawdę robiła Kala? (I niech sama bohaterka się nie odzywa, bo zginie marnie.)


Peace!
 Lilu

niedziela, 11 sierpnia 2013

Miłość

Hola~!
To pewnie nic nowego, dużo osób uważa to za normalny związek, ale to i tak urocze.
Tak. Potrafię uważać za urocze coś innego niż szczeniaczki i małe koteły. <3


Also, macie bonusowo oryginalne pismo by me.

Mam dylemat, czy rysować ten komiks z postaciami z prawdziwego życia czy też wykorzystywać postaci z mojej historii, w której są Lilu, Kala i Nika, ale też wiedźmy i wampiry i tego typu rzeczy. Skłaniam się ku drugiej opcji coraz bardziej, bo wtedy mogłabym zmusić bohaterów do różnych dziwnych rzeczy *insert evil laugh here*, ale ich liczba byłaby trochę ograniczona. Z drugiej strony może to nawet lepiej, nie bylibyście zalani falą postaci.

Anyways. Powiedzmy, że są to postaci z mojej historii, czyli Kala wiedźma i Axel wilkołak.

Kala jest empatką, potrafi wykorzystywać emocje na korzyść - lub przeciwko - innym. Często działa po prostu jako buffer. A mówiąc po polsku wspomaga oddziały walczące (Lilkę - wiedźmę, Axela oraz Daniela - wampira). Potrafi też rzucać trochę aktywnych zaklęć, ale nie tak dużo jak Lila.

Axel jest wilkołakiem... To w sumie wyjaśnia wiele. Jest na takim etapie rozwoju, że zmienia się w wilka na zawołanie i jest całkiem przydatny w walce.

Z kim walczą? Głównie z demonami, ale zdarza się, że ludzie są na tyle zdegenerowani i upierdliwi, że... no cóż, nie pozostawiają innego wyboru.

Stay tuned, może odsłonię przed wami więcej konceptów. :3

Peace!
Lilu

czwartek, 8 sierpnia 2013

Pustynia

Wychodzę z domu, a tu pustynia.


Krzywa Lilu jest krzywa, ale uznajmy, że się stopiła.
Znaczy, w sumie to stapiam się ja i nie chce mi się tego poprawiać.
A... I oczywiście źle wpisałam adres w podpisie. Tego też już nie chce mi się poprawiać.
Blame the heat people. blame the heat.

Peace!


Lilu

sobota, 3 sierpnia 2013

Hell-o

Aż mi wstyd, że tak zmieniam blogi jak niezdecydowana nastolatka z problemami. No cóż. Trudno.
Nowych czytelników witam serdecznie i zapraszam do czytania.  :)

Usunęłam autora spod postów, ponieważ nie podoba mi się fakt, że moje imię i nazwisko będzie tam siedziało i nie mogę tego zmienić. Oczywiście, nie jestem w stanie zagwarantować, że będę pamiętać o podpisach w każdym wpisie. Ale może się na tyle ogarnę.

Po prawej są linki do mojej strony na facebooku, gdzie do tej pory umieszczałam komiksy oraz do deviantarta, gdzie może znajdziecie coś więcej (chociaż ostatnio nie pojawiało się tam nic szczególnego).

A dzisiaj łapcie bazgroł, bo inaczej tego nie nazwę. Idea powstała już jakiś czas temu, ale dopiero dzisiaj przeniosłam ją na... hm... ekran.

Jakby ktoś był ciekawy, to chodziło mi o pewien film. Kto wie, o jaki dostaje ode mnie wirtualną czekoladę.

Peace!

                                                                                  Lilu