Miałam złudne wrażenie, że będę fajna na studiach. A potem okazało się, że jedna książka ma 460 stron A4 i urywa mi ramię. Ale cóż, bywa.
Mam do was takie małe pytanie: chcielibyście czasem takie dłuższe wpisy, z samym tekstem, ew. jakimś malutkim bazgrołkiem? Oczywiście nie kosztem cotygodniowej porcji dziwnych rysunków, tylko tak dodatkowo.
Chcemy wpisy, chcemy, ayoooo
OdpowiedzUsuń