niedziela, 5 kwietnia 2015

Always sometimes late

 
Wesołych Świąt, kochani. Co z tego, że powinnam była wstawić to wczoraj... Że właściwie powinnam była wstawić COKOLWIEK już dawno temu.

   Ale przestanę przyznawać się do tego, że jestem okropna i powiem, że czas na zmiany. Nie wiem, kiedy nastąpią, ale zastanawiam się nad kilkoma rzeczami - między innymi nad tym, czy jest sens siedzieć na blogspocie czy wystarczy facebook - jak również nad nazwą i jakimiś deadline'ami, żeby zmusić się do rysowania.

   W każdym razie, mam nadzieję, że jesteście najedzeni i szczęśliwi,  i że jutro nie tylko deszcz was obleje.


   Stay happy!

Lilu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz